Astarothe - 2009-06-19 01:15:07

http://republika.pl/blog_rv_3610861/5398005/sz/karramba13.jpg

Skąd się wziął Karramba?
Generalnie jest to owiane tajemnicą, aczkolwiek mogę powiedzieć tylko tyle, że wziąłem się z brzucha mojej czcigodnej mamusi.

To jasne, ale jak wygląda historia Twojej choroby?
Jeśli chodzi o chorobę to mówiłem dziennikarzom tysiąc razy - nikomu nie robię krzywdy, nie mam grzyba, a jakieś tam tabletki bierze prawie każdy. Mam zdrowe zęby, zdrowe włosy, bo zdrowo się odżywiam, jem mnóstwo zdrowych rzeczy takich jak rzodkiewki i inne. Nie narzekam i nie łysieję. Czasem nawet zrobię jakiś przysiad. Jeśli chodzi o historię, to wszystko zaczęło się od tajnej, hardcore'owej organizacji, która zwała się Ignoranced Pungent Vomits i głosiła hasło "Sex, Beer & Batman O.K.". Później wraz z Jego excelencją Goolarym stworzyliśmy odłam tej organizacji i pod nazwą "Brooklyn" manifestowaliśmy 11 przykazanie "Cham sie topi...". Następnie szanowny kapłan Voo-Doo Goolary pod silnym wpływem Lucyfera, stanął na czele armii zwanej "Hellias : a ja pod własnym imieniem "Karramba" głosiłem swoje prawdy, takie jak "Karramba rap", "Los Vatos Locos", "Karramba oszalał", i głoszę je po dziś dzień.



Twoja poradnia fonograficzna uważa Cię za chorego. Mówią, że jesteś "schizofrenikiem fonograficznym".
Dr Spikee też traktuje mnie jak chorego, a sam nie wygląda najlepiej, gubi sierść, wsuwa kości i ogląda się za suczkami. Choroba to bardzo subiektywna sprawa, ciągle mówi się, że ktoś jest chory albo zachowuje się jak chory, a wszyscy go lubią i życzą mu wszystkiego najlepszego. Schizofrenia fonograficzna to kolejna, cwana etykietka wielkiego koncernu, który nie może sobie poradzić z wielkim talentem i osobowością. Ja robię rzeczy, które może nie każdy kuma, a jak się nie kuma, to się wymyśla schizofrenie, a że fonograficzna to mi nawet pasuje, bo to od muzyki. Pobyty w miejscach pełnej izolacji o niczym nie świadczą, to tam zresztą stworzyłem to, co stworzyłem i jestem z tego dumny, to tam zgłębiłem prawdy, które głoszę.

Kto to jest dr Spikee?

To znawca każdego - ludzkiego i nie tylko - umysłu, znam go od kiedy pamiętam. Gdy byłem dzieckiem on był szczeniakiem, razem dorastaliśmy. Czasami mam wrażenie, że on to ja, a ja to on. Wtedy przydaje mi się lustro. Spikee zna wszystkie moje myśli, nawet te najskrytsze, wie o mnie wszystko. Czasami się tego boję.


Skąd wziął się pseudonim Karramba?

To również bardzo stara, chociaż prosta historia... jeszcze ze szkoły, nosiłem kurtkę dżinsową z postawionym kołnierzem i moi kumple stwierdzili, ze wyglądam jak Szpieg z Krainy Deszczowców. Od tamtej pory nosze imię Karramba i chociaż dawno wyrosłem z owej kurtki, nie wyrosłem z "Karramby".

"Karramba" znaczy...
Słowo "Karramba" znaczy "bój się bój..." lub coś w tym rodzaju i było oczywiście smacznym powiedzonkiem znanego Szpiega z Krainy Deszczowców, tajemniczego Don Pedra namiętnie prześladującego Smoka Wawelskiego i Kucharza Bartoliniego Bartłomieja Herbu Zielona Pietruszka. Przecież to wiadomo...

Podobno w przeszłości miałeś problemy z policją. Jak to było?
Nie nazywałbym tego zjawiska "problemem". Otóż w okresie aktywnej działalności ugrupowania "Brooklyn", podczas prezentacji słowno-muzycznych swoich esejów, każdorazowo pojawiała się nań policja. Wnioskuję, że policja stanowiła poważny procent wielbicieli prawd, które głosił "Brooklyn". Co więcej, raz nawet policja uratowała mi życie! Mówiąc krótko, w pewnym momencie zaprzestała stosowania swoich gumowych bacików względem mojej osoby.

Masz żonę i syna.
Zgadza się. Moją żonę poślubiłem w sposób tradycyjny i tradycyjnie poczęliśmy syna. Kiedyś była moją opiekunką, poleconą przez doktora Spikee, później postanowiliśmy uformalnić tę całodobową "opiekę" i stało się. Nasz syn to owoc tej opieki. Całodobowej...

Podobno nie funkcjonujesz bez swoich fanów?

Tak. Jest to prawda. Organizacja "Karramba" pozyskała sobie ponad 50 tys. zwolenników, z których każdy posiada wszelkie dzieła, które stworzyłem, ich mózgi za pomocą fal magicznych połączone są z Centralnym Królestwem Głupoty, mieszczącym się w moim mózgu. Dzięki temu wzajemnie czerpiemy od siebie tajemną energię. Ja kocham ich - oni kochają mnie, za co zostaną wynagrodzeni moim najnowszym dziełem "dr Spikee".

Twoja poradnia fonograficzna od 12 kwietnia tego roku reklamuje "produkt" pod nazwą "schizofrenia fonograficzna na CD i MC", to jest zapis Twojej choroby, czy Twoja muzyka?
A mój numer "dr Spikee" to widmo krążące po wszystkich rozgłośniach? Szczęśliwi Ci, "którzy nieświadomi" - jak to powiedział sześćdziesiąty dziewiąty z agresywnych poetów. Moja poradnia fonograficzna najwyraźniej nie jest świadoma kolejnego wydarzenia historyczno-muzycznego. Stworzyłem najnowsze dzieło na cześć najsłynniejszego człowieka wszech czasów - doktora Spikee. Aby podkreślić znaczenie mojego dzieła zaprosiłem przywódców innym tajemnych formacji: Boginie zaśpiewów Katarzynę Metze, Rycerza Szklanej Pogody - Piotra Zandera, Boga Owiec, Ciągników i Netoperków - Gleńskiego, Najwyższego Kapłana Voo-Doo - Goolarego, Władcę Ataków Serca - Faze oraz Vinylowego Guru - DJ-J. W tym znakomitym gronie ostatecznie dopracowalismy 20 nowych przykazań, zarejestrowanych na odpowiednim nośniku trwających ponad godzinę! Wśród nich znalazły się moje wersje starych znanych wszystkim przesłań : "In your room" Depeche Mode oraz "Marchewkowe Pole" Lady Pank.

To jak nazwałbyś swoją muzykę?
Moja muzyka to rap. Nie mylić z Hip-Hop'em! W Polsce ten podział jest bardzo ważny, gdyż Hip-Hop (polski) kojarzy się przede wszystkim z osiedlowymi grupami, które w swoich tekstach oprócz błogosławienia blantów i straszenia swoimi "gangami" nie mają według mnie wiele do powiedzenia. (Szacunek dla tych, którzy rymują o pozytywnych sprawach). Ja rapuje do rożnych podkładów muzycznych, od "lightowych", po ciężkie gitarowe sytuacje. Wychowałem się na takiej muzie i robię ja tak jak czuję.

Jakiej muzyki lubisz słuchac?
Bardzo lobię albumy House of Pain, Beastie Boys, Cypress Hill, jednak słucham również zupełnie innych klimatów, np. Biohazard, Clawfinger, Alice in Chains oraz ku zdziwieniu wielu osób jestem fanem Depeche Mode. Różnorodność kapel, które mnie kręcą ma na pewno duży wpływ na to jak "wyglądają" moje albumy, które są dosyć zróżnicowane muzycznie. Z polskich kapel szanuję Agressive 69, Liroya oraz jeszcze mało znanych wykonawców z galicyjskiej rap-sceny "Vatos Locos Klan"; Faze, M.C. Dzioora, Da Jerky Boyz.

Jesteś autorem słów, muzyki i aranżacji większości kompozycji na płycie "dr Spikee", sam produkujesz swoje albumy, zawsze wszystko robisz sam?
Sorry, ale to jest pytanie numer 13, a moja ideologia zabrania mi udzielania odpowiedzi na pytania pod tym numerem, grożąc karą odebrania wszelakiego talentu muzycznego.

Jeszcze raz, jesteś autorem słów, muzyki i aranżacji większości kompozycji na płycie "dr Spikee", sam produkujesz swoje albumy, zawsze wszystko robisz sam?
Bardzo lubię to co robię i nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł pisać dla mnie teksty, czy robić muzę, gdyż bardzo ciężko jest utrafić w moją dziwną psychikę. Nie oznacza to oczywiście, że nie szanuję innych kompozytorów, czy autorów tekstów, ale moja muza i moje teksty są dokładnym odbiciem mojej psychiki. Są mną, a ja nimi. Dotychczas miałem producenta, przez co nie byłem w 100% usatysfakcjonowany swoimi albumami, dlatego postanowiłem samemu produkować swoje dzieła, gdyż tylko wtedy mogą one być dokładnym odbiciem mojej skomplikowanej natury psychicznej.

Wielu wykonawców angażuje do swoich piosenek żeńskie chórki, postąpiłeś podobnie.
Tak, chciałem wprowadzić kilka nowych elementów do mojej twórczości; oprócz gitar, gramofonów i "żywej perkusji" jedną z nowych rzeczy jest właśnie kobiecy chórek. Uważam, że Kasia Metza ma zajebisty wokal, który zawodowo brzmi w moich utworach.

Powstało video do utworu "dr Spikee", powiedz coś o tym...
Ten clip to spisek przeciwko mnie. Rejestrowano przebieg mojej wizyty u doktora Spikee w Poradni Zdrowia Psychicznego, taki zapis zwykle jest tajny i niedostępny osobom trzecim, szczególnie, że dotyczył niezwykłego eksperymentu, czyli próby przeszczepów mózgów z jednym z pacjentów, szaro-czarnym sznaucerem. Ze sznaucerem przyjaźnię się do dzisiaj, reżyser i operator zarazem Mariusz Palej jest na mojej czarnej "liście poszczutych", sprzedał to wszystkim telewizorom, niewierny....

Która część Twojej płyty jest dla Ciebie istotniejsza; czy ta, którą nazywasz "poważną", czy ta "niepoważna"?
Część niepoważna to utwory, w których robię sobie jaja najczęściej z samego siebie, natomiast utwory poważne mówią o tym co mnie "boli". Obydwie części są dla mnie jednakowo istotne.

Zamierzasz koncertować, pomimo długich okresów przymusowego odosobnienia?
Zamierzam, oczywiście, że zamierzam. Abym mógł dumnie głosić moje nowe przykazania, poprosiłem o pomoc kapłana Voo - Doo Goolary'ego, anormalną sekcję z armii "Hellias" oraz tajemniczą wyslanniczke Lucyfera z zakonu "Cemetery of scream", obsługującą instrumenty klawiszowe. W tym składzie odbędą cykl wizyt u moich fanów, podczas bardziej kameralnych spotkań będzie mi towarzyszył mój doradca DJ-J i kapłanki Chórów Towarzyszących.

Śpiewasz "... to dr Spikee psychiatra z bajki", jakie bajki masz na myśli?

Te, które powstają w mojej głowie..., i te które opowiadam mojemu synowi.

Wydaje się, że ten tajemniczy lekarz ma ogromny wpływ na Twoją muzykę?
Dużo ze Spikke'em rozmawiamy, spotykamy się przecież bardzo często; to są zwykle rozmowy o świecie; imprezach, kobietach, polityce itp. To właśnie podczas tych spotkań głównie rodzą się tematy, które później poruszam w moich tekstach.

Stąd tytuł Twojej płyty?
Właśnie. Od władcy mojego umysłu - DOKTORA SPIKEE!

www.bractwo-neonii.pun.pl www.wspolnotagloriapark.pun.pl www.erpegia.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl www.newgeneration.pun.pl